„Zdjęcie to wyrażanie wrażeń. Jeżeli piękno nie będzie istnieć w nas samych, to jak w ogóle będziemy mogli je zauważyć?” - Ernst Haas
środa, 29 sierpnia 2012
niedziela, 26 sierpnia 2012
piątek, 24 sierpnia 2012
czwartek, 23 sierpnia 2012
Grobowiec cz.4
Nie
musiał daleko szukać, ponieważ jego dziadek fascynował się dziejami starych
cywilizacji. Było to jego pasją. Zgromadził obszerne archiwum opowiadań i
legend o które wypytywał starych już mieszkańców Meksyku. Posiadał nawet cenne
malowidła ścienne różnych metropolii. Miał ich wiele w swojej kolekcji, na
przykład metropolii Majów, Tolteków czy malowidło potężnego Azteckiego miasta
Tenochtitlan, które obecnie jest pogrzebane pod współczesnym miastem Meksyk.
Pol
jako mały chłopiec często z zapartym tchem słuchał opowieści i legend
opowiadanych przez dziadka.
Nawet
teraz często wraca wspomnieniami do tych opowieści, przy których dziadek
potrafił wytworzyć ciekawą tajemniczą atmosferę.
Cała
spuścizna po dziadku znajdowała się na strychu.
Pol
zabrał się do poszukiwań.
Książki
były już sporo przykurzone. Odkąd pracował nie miał za wiele czasu na
sprzątanie strychu, a gdy nawet miał trochę wolnego, to i tak wolał go
poświęcić na piesze
wędrówki które uwielbiał, zresztą odkąd umarł mu dziadek, nie fascynowało go to
jak wtedy gdy żył.
Pol
poświęcił na przeglądaniu zbiorów, a było ich nie mało, prawie cały dzień ale
nie znalazł nic o grobowcach co mogłoby go zainteresować.
Było
już dość późno, kiedy w końcu w jednej ze skrzyń natrafił na różne szkice,
notatki i inne zapiski dziadka, które skrupulatnie sporządzał, przede wszystkim
o tradycjach, wierzeniach i legendach zasłyszanych od starych potomków
okolicznych narodów.
Po
przejrzeniu kilku z nich, jego wzrok przykuł zeszyt noszący tytuł „Grobowce
Tajemnic”.
Z
lekkim błyskiem w oku przewertował kilka stron, zaznajamiając się z opisami
grobowców wraz z ich tajemnicami i legendami.
Ale
jedna z nich szczególnie go zainteresowała.
-
Chyba coś mam! – powiedział ożywionym głosem.
Jedno
słowo wydało mu się bardzo znajome.
Pol
zaczął czytać:
„Ostatni
opuścił Aztlan. Na polecenie Huitzilopochtliego wyruszył w daleką drogę w
poszukiwaniu miejsca, w którym na nowo ma dojść do ponownego nierozerwalnego
połączenia, który ma nadejść...”.
W
tym miejscu kończył się opis legendy sporządzony przez dziadka.
- Huitzilopochtli – pomyślał przez chwilę, po
czym dodał:
-
Tak, to słowo przecież widziałem na sarkofagu.
-
Ale co to znaczy? – stwierdził nieco zawiedziony.
Pola
zaintrygował przypis, jaki dziadek umieścił w nawiasie. Kierował uwagę na mapę
miasta Teotihuacan, gdzie znajduje się piramida słońca.
Nie
był pewien, czy dziadek ową miał w swojej kolekcji, lecz chcąc dowiedzieć się
czegokolwiek o swoim odkryciu, próbował ją znaleźć.
Wiedział,
że jego dziadek lubił porządek w swoich zbiorach, wszystko miał niemal w
alfabetycznym ładzie, toteż z łatwością znalazł kufer z mapami.
-
Jest! – krzyknął zachwycony.
Ponieważ
była już dość sfatygowana, delikatnie ją wyjął, bojąc się żeby jej nie
uszkodzić.
Rozłożył
na stole, po czym wnikliwie zaczął się jej przyglądać.
Mapa
przypominała bardziej malowidło ścienne, na którym znajdowało się Azteckie
miasto Teotihuacan. Liczne świątynie były porozrzucane wokół potężnej piramidy
słońca, stojącej w samym sercu miasta.
Szeroka
droga prowadząca od piramidy, kończąca się w miejscu zaznaczonym na mapie
dziwnym posągiem przykuła uwagę Pola.
Posąg
był dość mały aby można było dojrzeć jego szczegóły „gołym okiem”. Wyjął z
szuflady szkło powiększające jakiego używał dziadek. Było dość mocne.
Przyjrzawszy się, Pol znieruchomiał.
Przed
jego oczami ukazał się kształt na wpół zdeformowanej postaci. Odniósł wrażenie
jakby patrzyła na niego swoimi połyskującymi na zielono oczami.
Obok
znajdował się napis: OPUSZCZONE I
ZAPOMNIANE, UKRYTE PRZED ŚWIATEM ZEWNĘTRZNYM, KTÓRE NA WIEKI USNĘŁO W MOCNYCH
OBJĘCIACH OTCHŁANI, STRZEŻONE PRZEZ MILCZĄCE RUINY, OSTATNIEJ NOCY ROZLUŹNI SWE
SZPONY I OŻYJE.
HUITZILOPOCHTLI INTIHUATANA
Kiedy
wypowiedział ostatnie słowa poczuł nagły przypływ zmęczenia i senności.
Ogarnęło go również dziwne uczucie spokoju, ale Pol powiązał swój stan z bardzo
późną porą, toteż zostawiając dalsze poszukiwania, położył się spać.
c.d.n.
środa, 22 sierpnia 2012
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)



